wtorek, 28 lipca 2015

"Całe to udawanie, detalicznie dokładne, żmudne budowanie wizerunku.
Codzienne strojenie się w nabijany (auć!) gwoździami ciasny gorset własnych wyobrażeń o cudzych oczekiwaniach.
Patrzenie na siebie z boku, z góry i z dołu, męczące, bolesne i na pozór całkiem zbędne.
Ta gra jest niczym więcej i niczym mniej niż strategią przetrwania. Serio. Przeżycia w skrajnie niebezpiecznym otoczeniu." 

niedziela, 19 lipca 2015

Curriculum curiosum, c.d.

"Dziunia na uniwersytetach" Anna Maria Nowakowska 


Jak obiecała, tak zrobiła, czyli po dwóch latach Dziunia wróciła. Określenie 'dziunia' wzbudza raczej podobne, niepochlebne skojarzenia: na pewno nie jest to typ panienki, z którą chciałoby się nawiązać bliższe relacje. Może tylko głębsze, jeżeli jest się samcem potrzebującym, kolekcjonującym... W każdym razie świadome i ostentacyjne obnoszenie się z dziuniością nie wróży wysokich wymagań. I to jedyna cecha łącząca nasze wyobrażenie o dziuniach z główną bohaterką, której zewsząd zarzucany jest brak ambicji, empatii i inteligencji. Sama Dziunia wymagań nie ma żadnych, bo najchętniej by nie istniała, woli być sobą przez małe es, niż Kimś. Problem w tym, że jej hiperpamięć i wrodzona wrażliwość prowokują los i szubrawców wszelkiej maści oraz obu płci. "Dziunia na uniwersytetach" to powieść poplątana, niejednoznaczna i ambitna - dla wytrwałych amatorów dziwności.

piątek, 17 lipca 2015

"Nie ma sensu wędrować przed siebie tylko po to, by iść, jeśli nie stoi za tym jakaś szlachetniejsza myśl, poczucie, że pomaga się żyć innym."

czwartek, 16 lipca 2015

Za pan brat

"Niech będzie nam wybaczone" A. M. Homes


Powiadają, że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach. Gorzej, kiedy nawet wspólne zdjęcie nie istnieje… Krnąbrna A. M. Homes porywa czytelników w życie amerykańskiej rodziny żydowskiego pochodzenia, które poukładane jest tylko przez pierwsze kilka kartek. Jedno otarcie za dużo, jeden krok za daleko, aż w końcu niespodziewany wybuch niepohamowanej agresji - kula śniegowa zaczyna staczać się ze szczytu niknącego w chmurach aluzji, prowokacji i wymuszonego współistnienia. Powieść zaczyna się łomotem, którego brzęczenie w uszach jeszcze nie ucichło, a los już szykuje kolejne wstrząsy. Wydarzenia niewiarygodnie, choć możliwe, bohaterowie nienormalni, lecz ludzcy, do tego narracja dolewająca oliwy do ognia. Może nie jest to recepta na rodzinę, za to książka alienująca czytelnika od zachodu do wschodu słońca. "Niech będzie nam wybaczone", tym razem. Warto.

niedziela, 5 lipca 2015

Kobiety kapital(istycz)ne

"Suki" Krystyna Kofta 


Niezależna, władcza, wredna i bezczelna; wybitna, ironiczna i inteligentna; wizualnie wprost idealna, w obyciu szczera  do bólu - samica alfa, alias Suka Naczelna. Nawet nie musi patrzeć z góry, bo wszyscy instynktownie wyczuwają jej wyższość i pokornie spuszczają wzrok, próbując wyłapać z jej wypowiedzi to, co chce przekazać. Autorka - kobieta kapitalna - ciętym językiem uchyla rąbka tajemnicy. Jej bohaterki mają klasę, poukładane w głowie i swoje światy, do których dostępu nie ma nikt, może poza jedynym przyjacielem albo psychoterapeutą - za oceanem, żeby nikt nie wywęszył. Kofta żonglując tematami i problemami, absorbująco pisze o tym, co współczesne kobiety interesuje, wzrusza i pociąga, co je naznacza i jak radzą sobie z tym, na jakie wyglądają albo na co ciężko harowały. Jeżeli współczesna, feministyczna proza polska wywiera takie wrażenie i tak wzburza wewnętrznie, to jestem za.