"Suki" Krystyna Kofta
Niezależna, władcza, wredna i bezczelna; wybitna, ironiczna i inteligentna; wizualnie wprost idealna, w obyciu szczera do bólu - samica alfa, alias Suka Naczelna. Nawet nie musi patrzeć z góry, bo wszyscy instynktownie wyczuwają jej wyższość i pokornie spuszczają wzrok, próbując wyłapać z jej wypowiedzi to, co chce przekazać. Autorka - kobieta kapitalna - ciętym językiem uchyla rąbka tajemnicy. Jej bohaterki mają klasę, poukładane w głowie i swoje światy, do których dostępu nie ma nikt, może poza jedynym przyjacielem albo psychoterapeutą - za oceanem, żeby nikt nie wywęszył. Kofta żonglując tematami i problemami, absorbująco pisze o tym, co współczesne kobiety interesuje, wzrusza i pociąga, co je naznacza i jak radzą sobie z tym, na jakie wyglądają albo na co ciężko harowały. Jeżeli współczesna, feministyczna proza polska wywiera takie wrażenie i tak wzburza wewnętrznie, to jestem za.