"Pozwól odejść" Kristin Hannah
Gdzie się podziały świetliki z "Firefly Lane"? Druga część tej na wskroś dziewczyńskiej historii może i nie zaczyna się tam, gdzie skończyła pierwsza, ale drąży ostatni wątek do bólu. Wokół bohaterów panuje tyle ciemności, że momentami odechciewa się czytelnikowi w nią brnąć. Ale co trzeba, kiedy przestaje się wierzyć? Jakby to powiedziała połowa duetu TullyiKate: nie porzucać nadziei. A Kristin Hannah umie zapalić światełko jak mało kto.