"Wszyscy mamy coś, co niespodziewanie nas wykoleja, gdy gładko, błogo, z zapałem jedziemy sobie do przodu."
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cecelia Ahern. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cecelia Ahern. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 21 października 2019
niedziela, 20 października 2019
Postscriptum 2
“PS Kocham Cię na zawsze” Cecelia Ahern
Kolejna kontynuacja historii, napisana po latach od chwili, kiedy jej pierwsza część (“PS Kocham Cię”) poruszyła rzeszę czytelników. Tylko czy nie trzeba zamknąć niektórych rozdziałów, żeby móc ruszyć dalej? To pytanie główna bohaterka powieści Ahern stawia sobie, od kiedy opowieść o pewnych wyjątkowych listach wymyka się jej prywatności. Nikt nie spodziewał się takich konsekwencji po latach, ale czy można się temu dziwić? Cecelia Ahern, jak to ona, niezwykle delikatnie podchodzi do tematu, któremu czoła prędzej czy później musi stawić każdy z nas. To powieść pełna smutku, pożegnań i ponadczasowych gestów. Piękna, mimo wszystko.
piątek, 12 lipca 2019
Co z serca, to...
“Ich hab dich im Gefühl” Cecelia Ahern
[org. “Thanks For The Memories”]
Ahern potrafi wpleść w swoje powieści element tak nieziemsko magiczny, że jego czar prędzej czy później urzeknie i czytelnika. Ni stąd, ni zowąd zwykłym bohaterom przytrafiają się rzeczy niezwykłe. Niezrozumiałe z początku niuanse stają się nieodzowną częścią historii tak ciepłej, że chciałoby się, żeby wydarzyła się naprawdę. Nie inaczej jest z “Thanks For The Memories”, choć tym razem wstęp przytłacza aż do tego stopnia, że trzeba obdarzyć autorkę dużą dozą zaufania. W końcu w sytuacji głównej bohaterki trudno od ręki rozpierzchnąć cień, jaki padł na ‘resztę’ jej życia… Ahern ma jednak swoją czarodziejską różdżkę, a użytek, jaki z niej robi, otula czytelnika kojącą atmosferą.
niedziela, 7 lipca 2019
niedziela, 7 grudnia 2014
" (…) kiedy chce się opowiedzieć jakąś historię, kiedy - jak ja to chętnie nazywam - wyrusza się na poszukiwanie prawdy, nie trzeba za wszelką cenę odkryć jakiegoś kłamstwa albo wałkować tematu poruszającego cały świat. Chodzi po prostu o to, żeby dotrzeć do serca, istoty tego, co prawdziwe."
[tłumaczenie własne, org.:
"(…) wenn man eine Geschichte erzählen will, wenn man sich - wie ich es gerne ausdrücke - auf die Suche an die Wahrheit macht, dann muss man nicht auf Teufel komm raus eine Lüge aufdecken oder ein weltbewegendes Thema beackern - es geht einfach nur darum, zum Herzen dessen vorzudringen, was real ist.]
Constance ("Sto imion" Cecelia Ahern)
sobota, 6 grudnia 2014
Ahern ponownie otwiera oczy i dusze
"Sto imion" Cecelia Ahern
Chyba każdy ma sprawdzonych autorów. Nie znaczy to, że wiadomo, co się po nich spodziewać, bo byłaby to niesłuszna ujma dla ich kreatywności. Mam na myśli autorów, którzy przemawiają w pewien sposób i wzbudzają uczucia stworzonymi historiami, nawet gdyby były nie wiadomo jak niestworzone. W moim odczuciu taka jest Cecelia Ahern i "Sto imion" po raz kolejny mnie w tym przekonaniu utwierdziło. Nie jest to przykład naiwnej literatury dla zdesperowanych panienek, ale powieść pozostawiająca po przeczytaniu uczucie uskrzydlonego serca, którym aż chce się dzielić.
"(…) chodzi o to, żeby pomyśleć, co można komuś sprezentować; co obdarowanemu sprawi przyjemność, kiedy akurat nie układa mu się najlepiej; co mu pomoże znowu poczuć się kochanym i ważnym i jedynym w swoim rodzaju - choćby nawet za pomocą prostego gestu."
[tłumaczenie własne, org.:
"(…) es geht darum, darüber nachzudenken, was man jemandem schenken könnte, was dem Beschenkten eine Freude machen könnte, wenn es ihm gerade nicht so gutgeht, was ihm hilft, sich wieder geliebt und wichtig und einmalig zu fühlen, und sei es nur durch eine einfache Geste."]
Eva Wu ("Sto imion" Cecelia Ahern)
Subskrybuj:
Posty (Atom)