Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sarah J. Maas. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sarah J. Maas. Pokaż wszystkie posty

sobota, 11 grudnia 2021

(Za)Maas(kowany) fenomen fae, cz. 6

“Dwór srebrnych płomieni. Część 2” Sarah J. Maas, fot. paratexterka ©
“Dwór srebrnych płomieni. Część 2” Sarah J. Maas


Żeby przemiana czy próba rehabilitacji postaci zaangażowała czytelnika, to samą postać musi on chociaż akceptować, skoro już nie szanować czy lubić. A gwiazda Maas z "Dworu srebrnych płomieni" robi wszystko, żeby zamęczyć obcujących z nią... Do tego stopnia, że odbiorcę może nawet przestać obchodzić 'akcja' początkowo rewelacyjnego cyklu. Piąty tom zbija z pantałyku, momentami niemiłosiernie rozciągając czas na stornach o pozornie powtarzających się liczbach. W rezultacie całe przedsięwzięcie rozczarowuje.

sobota, 4 grudnia 2021

(Za)Maas(kowany) fenomen fae, cz. 5

“Dwór srebrnych płomieni. Część 1” Sarah J. Maas, fot. paratexterka ©
“Dwór srebrnych płomieni. Część 1” Sarah J. Maas


Po słabym czwartym tomie, cechującym się urokiem spadającej (i gasnącej!) gwiazdy, nadszedł czas na dwuczęściową kontynuację historii o Dworach. Na świeczniku jedna z najmniej lubianych bohaterek serii, ale irytujące postacie kobiece i duety skaczące sobie do gardeł to specjalność Maas. Amerykańska autorka po raz kolejny inspiruje się legendami ze Starego Świata, które niedyskretnie adaptuje na potrzeby swojej fantazji. Pozostaje pytanie, ile razy jej czytelnicy nabiorą się na same chwyty?

sobota, 6 czerwca 2020

Centrum blasku i cienia, cz. 2

“Księżycowe miasto. Część II” Sarah J. Maas, fot. paratexterka ©“Księżycowe miasto. Część II” Sarah J. Maas


Jeśli pierwsza księga kosztowała Maas tyle setek stron, ile czytelników jednostek cierpliwości, to aktorka najprawdopodobniej nie powiedziała ostatniego słowa w związku z wydarzeniami w Lunathionie i drżącą w posadach republiką. Druga część “Księżycowego miasta” po niemiłosiernie wydłużanej grze wstępnej przypomina fanom tej amerykańskiej autorki, dlaczego na oślep sięgają po jej książki i sięgać będą. Złe dobrego początki…?

sobota, 23 maja 2020

Centrum blasku i cienia, cz. 1

“Księżycowe miasto. Część I” Sarah J. Maas, fot. paratexterka ©

“Księżycowe miasto. Część I” Sarah J. Maas


Absolutne wyalienowanie, zastanawiająco częsty bezdech, odsunięcie obowiązków poza zasięg i niekończący się dylemat, kiedy przerwać lekturę (o osobliwym odczuciu po jej zakończeniu nie wspominając) – tak się czyta(ło) książki Maas! Puls szalał, a przed powrotem do rzeczywistości trzeba było się pozbierać. A teraz? “Księżycowe miasto” rozpoczyna nowy cykl, otrąbionym jako coś zupełnie innego. Tylko czy równie dobrego…?

niedziela, 19 maja 2019

"Najważniejsze na świecie jest to, co mieszka w naszych sercach. Bez względu na to, dokąd się udasz, bez względu na to, jak daleko, przywiedzie cię do domu."

sobota, 18 maja 2019

Na ostrzu przeznaczenia, cz. 8

“Królestwo popiołów. Część II” Sarah J. Maas


“Królestwo popiołów. Część II” Sarah J. Maas, fot. paratexterka ©
I już po wszystkim… Nastąpił koniec, który sprosta oczekiwaniom najbardziej wymagających fanów fantasy. Nie znaczy to w żadnym wypadku, że nie rozstaną się ze “Szklanym tronem” z ciężkim sercem, wręcz przeciwnie! Tyle tysięcy stron, przeciwności losu pokonanych z postaciami, godzin spędzonych na przeżywaniu wrażeń, którymi Maas wali w czytelników z impetem. Ogień, czysty ogień. “Królestwo popiołów. Część II” to kumulacja wszystkiego, co oddziaływało na odbiorców przez poprzednie tomy - pomysłowości, zapalczywości, ambicji, niezłomności, wiary, siły, aż w końcu nieśmiertelnej nadziei na lepszy świat. Nadziei, która nie umrze wraz z przewróceniem ostatniej kartki, za to pozostawi w czytelniczym sercu nigdy niegasnący płomień.
"(...) twój strach oznacza, że masz coś, o co warto walczyć. Coś, na czym zależy ci tak bardzo, że przegrana to najgorsza rzecz, jaka możesz sobie wyobrazić. (...) Dla tych, których kochamy, potrafimy wznieść się ponad strach."

poniedziałek, 6 maja 2019

Na ostrzu przeznaczenia, cz. 7

“Królestwo popiołów. Część I” Sarah J. Maas


“Królestwo popiołów. Część I” Sarah J. Maas, fot. paratexterka ©
Nadeszło nieuniknione. Bohaterowie, rozrzuceni po różnych zakątkach, dla lepszego świata stają w szranki z czymś prastarym, potężnym i nieprzewidywalnym. Czytelnik szybko traci pozornie uprzywilejowaną pozycję, którą mógł cieszyć się po “Wieży świtu”. Maas degraduje go do roli rozgorączkowanego obserwatora, próbującego pojąć szerzący się chaos i nie stracić z oczu żadnego gracza, choć nie każdy rozstawił już swoje pionki. Cierpienie, determinacja i jednocześnie desperacja postaci udzielają się od prologu. Przeganiają je szaleńcze pomysły, fortele i plany, których skutki pozostają niepewne do ostatniej chwili. “Królestwo popiołów. Część I” to bodaj najbardziej dramatyczny tom cyklu “Szklany tron”. Pobić go może ostatnia część - i wszystko na to wskazuje, że tak się stanie. 

niedziela, 28 kwietnia 2019

Na ostrzu przeznaczenia, cz. 6

“Wieża świtu” Sarah J. Maas


“Wieża świtu” Sarah J. Maas, fot. paratexterka ©
Na przekór pragnieniom niecierpliwych fanów, Maas przenosi akcję hen od głównych wydarzeń, aż na inny kontynent. Teraz kiedy ostatni tom “Szklanego tronu” został już napisany i wydany, można tylko współczuć tym, którzy przeżywali tortury, czekając na ukazanie się kolejnych części. “Wieżę świtu” cechuje dość odmienne tempo niż pozostałe, “białe” tomy, ale nawet jeśli nie pochłania się jednym tchem ostatnich kilkuset stron, to przynajmniej będzie ich kilkadziesiąt. Wieszanie psów na autorce nie ma zatem sensu, gdyż w obliczu tego, co rozegra się w Erilei, “Wieża świtu” może być ostatnim głębszym oddech przed finalnym maratonem - czytelniczym i emocjonalnym. 
"Szczęście nigdy nie trwa długo."

piątek, 5 kwietnia 2019

Na ostrzu przeznaczenia, cz. 5

“Imperium burz” Sarah J. Maas


“Imperium burz” Sarah J. Maas, fot. paratexterka ©
Doprawdy trudno się dziwić, że “Szklany tron” dawno okrzyknięto fenomenem, skoro każdy tom strąca poprzedni z piedestału. Jeśli ktoś po ostatnich rewelacjach liczył na złapanie choć jednego oddechu, “Imperium burz” szybko wyprowadzi go z błędu. Rozszalała magia sieje spustoszenie wśród śmiertelników, a nieśmiertelnych zmusza do sięgania po pokłady mocy, które dotychczas drzemały, niezgłębione. Jutro już nie jest pewne dla nikogo, a plany odważą się snuć tylko najpotężniejsi, albo najbardziej zdeterminowani. Pomysłowość Maas nie ma granic. Jej bohaterowie wznoszą się na wyżyny swoich możliwości, walcząc z przeciwnościami, które pojawiają się na każdym kroku. Ogień zaczął płonąć na dobre. Ależ historia!

piątek, 29 marca 2019

Na ostrzu przeznaczenia, cz. 4

“Królowa cieni” Sarah J. Maas


“Królowa cieni,” Sarah J. Maas, fot. paratexterka ©
Nadszedł czas wyrównania rachunków, nieuniknionych konfrontacji i ostatecznych decyzji. Czas cieni i przebłysków. Akacja na powrót przenosi się w miejsca, gdzie rozgrywała się większość wydarzeń, ale sceneria i panująca atmosfera zmieniły się nie do poznania. Jeśli komuś dotychczas brakowało magii, w “Królowej cieni” nie raz zostanie nią wręcz oszołomiony. Maas udał się kolejny tom bijący poprzedni na głowę, choć ogrom zniszczeń z zakończenia trzeciej części dopiero powoli dociera do świadomości głównych zainteresowanych. Dzięki zawiłościom, sekretom i zaskoczeniom, nieplanowanemu ryzyku podejmowanemu przez poszczególne postacie oraz kilku (!) punktom kulminacyjnym, autorka funduje fanom - póki co - najbardziej eksplozywną powieść z serii “Szklany tron”.

piątek, 22 marca 2019

Na ostrzu przeznaczenia, cz. 3

“Dziedzictwo ognia” Sarah J. Maas


“Dziedzictwo ognia” Sarah J. Maas, fot. paratexterka ©
Kto się obawiał, że u Maas może zabraknąć magii, mógłby spać spokojnie - gdyby nie to, co owa magia wyrabia w trzeciej części “Szklanego tronu”. “Dziedzictwo ognia” z powodzeniem można określić jako tom przełomowy. Wreszcie otwiera się przed czytelnikiem świat, w którym potwory nie mają już tylko ludzkiej twarzy, choć i takie nadal będą się pojawiać. Iskry rozpierzchnięte po poprzednich częściach tego cyklu (i świata przedstawionego) przestają się tlić, a zaczynają płonąć. Znika złudzenie, że poznało się już główne postacie na wylot, bo te są tak samo nieprzewidywalne, jak amerykańska autorka. Dzięki zestawieniu znanego z kompletnie obcym i nieoczekiwanym można poczuć się podczas lektury, jakby brało się bezpośredni udział w akcji.