Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura niemiecka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura niemiecka. Pokaż wszystkie posty

sobota, 9 kwietnia 2022

Nie ten sen

"Audrey Hepburn und der Glanz der Sterne" Juliana Weinberg, fot. paratexterka ©
"Audrey Hepburn und der Glanz der Sterne" Juliana Weinberg


Niemiecka pisarka, oczarowana filmami, bohaterkami i charakterem Audrey Hepburn, pisze swoją wersję historii, starając się trzymać faktów. W którymś momencie bohaterka zyskuje rację bytu na tyle, że wierność rzeczywistości znika z pierwszego planu. Wysuwa się za to obraz kobiety, której ścieżka wiele razy skręciła nie tam, gdzie Hepburn chciała, lawirując w blasku gwiazd i cieniu sławy. Powieść wciąga, tylko po głębszym zastanowieniu jednak trudno postrzegać ją w oderwaniu od rzeczywistości – o ile się ją zna.

piątek, 6 listopada 2020

Lub (m)nie

“Pieprzyć to! Jak przestać spełniać cudze oczekiwania, a zacząć własne“ Alexandra Reinwarth, fot. paratexterka ©
“Pieprzyć to! Jak przestać spełniać cudze oczekiwania, a zacząć własne“ Alexandra Reinwarth


Książka, której jedni ukradkiem się przyjrzą i nieśmiało pomyślą: “To do mnie..”, a którą inni, o ile w ogóle zauważą, zignorują – bez jakichkolwiek złych intencji. Podobnie skrajne reakcje może wywołać byle sytuacja dnia codziennego. Niemiecka autorka pół żartem, pół serio dzieli się spostrzeżeniami na temat tego, jak nie robić czegoś, czego robić się nie chce, nie zostając przeklętym. Z “Pieprzyć to!” żaden must-read, ale jak już komuś wpadnie w oko, to chyba znak, żeby zajrzał. Nie zaszkodzi.

sobota, 9 maja 2020

Ambitna i arogant, cz. 3

“Save us” Mona Kasten, fot. paratexterka © “Save us” Mona Kasten


Może i Kasten nie połączy pokoleń ani nie wstrząśnie niczyim światem, ale jej trylogia o Maxton Hall wyrwie z codzienności nie tylko równolatków tych, o których pisze autorka. “Save us” sprosta oczekiwaniom czytelników wciągniętych w losy bohaterów i ukoronuje starania pisarki. Przemyca ona w swoich powieściach proste prawdy, przypominając ‘dorosłym z doświadczeniem’ o rzeczach, które wcale nie są zarezerwowane jedynie dla młodych. Niespodziewanie absorbująca i budująca seria!

wtorek, 5 maja 2020

Ambitna i arogant, cz. 2

“Save you” Mona Kasten, fot. paratexterka ©
“Save you” Mona Kasten


Zamiłowanie do mniejszych i większy dramatów, testowania granic czy zbijających z pantałyku reakcji Kasten zademonstrowała już w pierwszym tomie. Teraz przyszła kolej na głębsze przemyślenia, przepracowanie(, zmądrzenie) i ruszenie dalej. Lektura mija jeszcze szybciej niż poprzednio, ale efekt jest wręcz identyczny, dlatego za drugim razem już aż tak nie zaskakuje. Mały minus za finalną tendencyjność, mimo to poziom nadal na piątkę.

sobota, 2 maja 2020

Ambitna i arogant, cz. 1

“Save me” Mona Kasten, fot. paratexterka ©
“Save me” Mona Kasten


Trylogia młodej niemieckiej pisarki, Mony Kasten (rocznik ’92), stwarzająca pozory kolejnej wersji bajki o Kopciuszku, szybko sprostuje, że nie będzie tylko lekko i przyjemnie. Intensywne życie młodych bohaterów im bardziej wciąga, tym dobitniej pokazuje, że można mieć swój porządek, swoje plany, listy i różnobarwne kategorie, ale los i tak sam dobiera kolory. Wtedy okazuje się, kto do czego (nie) dorósł. Początek historii z ‘tym czymś’, żadne fiu-bździu.

piątek, 6 stycznia 2017

Literackie rewiry

"Wyjątkowy rok" Thomas Montasser


Do książek o książkach trzeba mieć rękę, a o drygu do pisania Fortunato, czyli niemiecki dziennikarz i agent literacki Thomas Montasser, swoje wiedzieć musi. Już sam tytuł jego opowieści domaga się uwagi i kusi nie tylko moli książkowych. Do tego zniknięcie postaci zaraz na dzień dobry jest zawsze niezłym zabiegiem, zwłaszcza pozostawiające poza pytaniami bez odpowiedzi podupadającą, starą księgarnie, odwiedzaną przez nielicznych koneserów literackiej magii… Autor od ręki dostaje spory kredyt zaufania, a to zaledwie początek opowiastki o… właśnie, o czym? W "Wyjątkowym roku"  ważniejsza jest droga, nie cel, bo nawet kręcąc nosem na koniec, koncepcję tej książczyny kupi każdy, kto dzieli z bohaterami i autorem miłość do literatury - a ta jest bezcenna.

wtorek, 5 lipca 2016

Od ostatniego wejrzenia

"Raz na zawsze" Andreas Pflüger


fot. Wydawnictwo Otwarte
Niewidoma agentka jednostki specjalnej, czynna zawodowo? Naprawdę? Tego po prostu nie można przyjąć ze stoickim spokojem. Prolog w Barcelonie, początek całego piekła, porywa i przekonuje, jednak dalej zaczynają się nieznane schody, po których czytelnik musi wdrapać się po omacku, zwłaszcza jeśli nie ma się pojęcia o echolokacji. I tu Pflüger staje na wysokości zadania: wyraźnie rysuje sceny, zdecydowanie nadaje kanty charakterom, cierpliwie opisuje detale, otwiera oczy na to, co nie od razu widoczne, a całą akcję rozkręca z rozmachem. "Raz na zawsze" to pierwsza wizyta Andreasa Pflügera na polskim rynku wydawniczym, ale idę o zakład, że nie ostania. Premiera 6 lipca 2016* - jest na co się rzucić!