sobota, 21 września 2019

Tylko tego nie…

“Horyzont” Jakub Małecki


“Horyzont” Jakub Małecki, fot. paratexterka ©
Wiesz, kto stał wczoraj za Tobą w kolejce w sklepie? Albo obok Ciebie, w zapchanym tramwaju? Autor pisze o ludziach, którzy zlewają się z otoczeniem, choć ich historie odznaczałyby się na tle innych, jak gwiazdy na firmamencie. Do tego pisze tak, że momentalnie uwrażliwia, i trwa się w tym stanie podwyższonej gotowości emocjonalnej przez całą powieść, a nawet długo po. “Horyzont” to książka, w którą się wczytuje, której nie chce się odkładać ani kończyć. Kiedy nadchodzi nieuniknione, najchętniej zaczęłoby się ją od początku - żeby przeżyć jeszcze bardziej. Niebywałe uczucie…


W przeciwieństwie do swojego głównego bohatera Jakub Małecki raczej rzuca zaklęcia, niż je rozbraja. Wypływają one z niego w słowach spójnych, lecz jakby nie z tego świata; jakby posiadł on wyższy stopień wtajemniczenia, który zamiast płoszyć, oczarowuje czytelnika. Piękny język idzie w parze z przejmującymi historiami, dzięki czemu “Horyzont” staje się przeżyciem estetyczno-emocjonanym, którego tak łatwo się nie zapomni

Blizny na skorupie


potłuczone 'ja", czyli boahterowie “Horyzontu” Jakuba Małeckiego, fot. paratexterka ©
Milczący mięśniak i panienka, za którą obracają się głowy - bohaterowie, którzy nie garną się do nikogo, a jednak w swoim towarzystwie czują się niespodziewanie naturalnie. Maniek, 36-letni były saper i weteran dwóch misji w Afganistanie, cierpi na zespół stresu pourazowego. Dwudziestoparoletnia Zuza przypadkiem odkrywa, że wszyscy w jej domu rodzinnym wiedzą coś, o czym ona nie ma najmniejszego pojęcia. Myśli tych dwojga zaprzątają zupełnie inne sprawy, a jednak dryfują oni jakoś w swoim kierunku. Ich relacja jest niezrozumiała przede wszystkim dla nich samych, choć żadne z nich nie kwestionuje, że coś ich łączy.

To ‘coś’ nie ma nic wspólnego z motylami w brzuchu, podchodami ani aranżowanymi przypadkami. Trudno to zrozumieć, a jeszcze trudniej opisać, ale Małeckiemu udaje się to uchwycić. Od pierwszych zarysów postaci wiadomo, że coś im ciąży. Dlaczego Maniek nie chce mówić? A Zuza musi wiedzieć? Już najbardziej to chce wiedzieć czytelnik, z tym że nawet się nie spodziewa, jaki ładunek emocjonalny gromadzi w sobie z każdą przewróconą kartką…

Żyć dalej


“Horyzont” Małeckiego to powieść o teraz w kiedyś, o wszechmocnych wspomnieniach - strasznych i pięknych, zacierających się i wyraźnych, własnych i cudzych, wpływających na nasze życie - wszystkich albo wzruszających, albo przynajmniej wybijających z rytmu. To historia ludzi, którzy gdzieś po drodze się pogubili i teraz nie do końca wiedzą, kim są, którędy iść dalej. To opowieść o osobach noszących blizny i próbujących pogodzić się z piętnem, ale też takich, które rozumieją milczenie, nie naciskają, nie dopytują się, po prostu są, wyrażając swoją obecnością akceptację drugiej osoby taką, jaka jest. 

z perspektywy książki, “Horyzont” Jakub Małecki, fot. paratexterka ©
Powieść ta uwrażliwia czytelnika na to, co niewidoczne dla oczu, uczy cierpliwości i wyrozumiałości, otwiera oczy na otoczenie i pokazuje, że ktoś żyjący tuż obok nas może nosić brzemię, jakiego my nawet nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Jakub Małecki daje wgląd w potłuczone wnętrza, które na nowo składane są w całość, co jest pracą żmudną, przytłaczającą, przepełnioną porażkami i wątpliwościami co do jej wyniku. Pokazuje, że można walczyć i żyć dalej, że to, co było, wprawdzie zostanie z nami na zawsze, ale nie przekreśla jutra.

“Horyzont” to pierwsza powieść Małeckiego, którą przeczytałam, ba, pochłonęłam. Jej działanie skojarzyło mi się z oddziaływaniem na mnie powieści Wiśniewskiego, dotychczas bezapelacyjnie mojego ulubionego polskiego pisarza. Teraz ma konkurencję, bo wiem, że Jakuba Małeckiego będę czytać w przyszłości, już mam sporo do nadrobienia. Wszystko w “Horyzoncie” mi się podobało - pióro, bohaterowie, ich dziwności i pomocne dłonie, które do siebie wyciągają, nie oczekując niczego w zamian. Straszne wspomnienia i starość przygniatały mnie, ale autor nie mógłby bez nich opowiedzieć historii Mańka, Zuzy i ich bliskich tak prawdziwie. Poza tym piękna powieść przecież może bywać smutna… 

Celowo nie czytałam innych recenzji, żeby się nie zasugerować, ale rzucałam na nie okiem. I wcale mnie nie dziwi wszechobecny zachwyt. Dla mnie “Horyzont” zasługuje na najwyższą notę.


  • ależ pióro! uczta dla duszy…
  • książka, z którą nie chce się rozstać,
  • bohaterowie, którzy stronią od innych, ale na czytelnika działają magnetyzująco,
  • ludzie, którzy w końcu ze sobą rozmawiają, nawet jeśli wieczność się do tego zabierają,
  • Królestwo Babci,
  • dziwne prośby i bezinteresowna pomoc,
  • książka w książce, Jakub Małecki i wypływające zdania,
  • wzruszanie, przeżywanie i to ‘coś’, co mają tylko prawdziwie piękne powieści.

Komu polecam?


Powieść Małeckiego polecam czytelnikom, którzy lubią się wczytywać i wczuwać. Akcja “Horyzontu” rozgrywa się głównie we wnętrzach bohaterów, dlatego wrażliwi będą przeżywać każdy krok razem z nimi, a potem nosić tę historię w sobie, może nawet na zawsze. Dla takich książek się żyje, dlatego nikomu nie odradzę. Chyba że ktoś z powodów osobistych odsuwa od siebie okrucieństwa wojny albo boi się starości i za żadne skarby jeszcze nie chce się z tym mierzyć.


A może też...

 “Saturnin” Jakub Małecki, fot. paratexterka ©“Nikt nie idzie” Jakub Małecki, fot. paratexterka © “Pod podszewką” Sylwia Stano, Zofia Karaszewska, fot. paratexterka ©

“Koniec samotności” Janusz Leon Wiśniewski, fot. paratexterka © “Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie” Janusz Leon Wiśniewski, fot. paratexterka ©

"I odpuść nam nasze..." Janusz Leon Wiśniewski, fot. paratexterka © “Suki” Krystyna Kofta, fot. paratexterka ©“Ości” Ignacy Karpowicz, fot. paratexterka ©


2 komentarze:

  1. "Horyzont" jest jedną z tych książek, które zostają z nami jeszcze długo po zakończeniu lektury. Jakub Małecki opowiada o wydawałoby się zupełnie zwyczajnych ludziach, którzy mijają nas na ulicy i zdarzeniach, które mogą mieć miejsce tuż za rogiem. Jest jednak w tym wszystkim niezwykła głębia, coś niesamowicie refleksyjnego i udziela się to nam podczas czytania. Zdecydowanie polecamy wraz z Tobą! Świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą w zupełności - dopóki ktoś sam nie zdecyduje się mówić, nigdy nie wiadomo, jaką historię nosi w sobie, obcy czy nawet bliski... Niesamowita książka! Recenzja jakoś sama się napisała, dziękuję za przeczytanie i komplement :)

      Usuń