niedziela, 24 października 2021

Nie tak po prostu

“Seks w wielkim mieście... i co dalej?” Candace Bushnell, fot. paratexterka ©
“Seks w wielkim mieście... i co dalej?” Candace Bushnell


Z dala od Manhattanu i dawno po czterdziestce, a nawet pięćdziesiątce, Bushnell robi research na temat randkowania w średnim wieku. Opowiadając historie ze swoich 'sfer', autorka subtelnie i stonowanie porusza kwestie brutalnie prawdziwe, czasami zabawne, momentami nieoczekiwanie smutne, bywa, że zupełnie nowe, albo i zagadkowe po wieki. I co z tego, że jej świat znajduje się poza zasięgiem zwykłych śmiertelników? Ci, którym marzyło się poczytać felietony Carrie Bradshaw, będą zadowoleni.


O czym jest “Seks w wielkim mieście... i co dalej?”?


Kolejna powieść Bushnell nie jest kontynuacją historii Carrie, Mr. Biga i reszty – o tym traktuje serial-sequel "And Just Like That", który ma się ukazać pod koniec 2021 roku. “Seks w wielkim mieście... i co dalej?” głosem autorki opowiada o radościach i niepokojach dziewczyn (!) w wieku średnim; o tym, na co się porywając, nie robiąc sobie nic z tego, co inni o nich mówią czy myślą, ale też o tym, jak i dlaczego odpuszczają. Powieść, na rozmaitych przykładach, pokazuje, jak akceptować to, co życie przynosi (albo odbiera), i żyć dalej. 


"Seks w wielkim mieście", "Za wszelką cenę" i “Seks w wielkim mieście... i co dalej?” Candace Bushnell, fot. paratexterka ©
Dlaczego ta książka?


Zamówiłam tę książkę z sentymentu. Oglądałam serial na studiach i go lubiłam, w przeciwieństwie do chyba wszystkich powieść Bushnell, które dotychczas czytałam i okazały się rozczarowująco słabe. Ku mojej radość “Seks w wielkim mieście... i co dalej?” pozytywnie mnie zaskoczyła.


W moim guście


Dla mnie to najlepsza dotychczas powieść Bushnell. Lekka, wyważona, szczera, pogodna, prawdziwa, pozytywna mimo przeciwności, rozczarowań i nieuniknionych nieszczęść. Czytając ją, czułam się jak w zaufanym gronie, no, na babskim wieczorze. Podobało mi się błyskotliwe traktowanie poruszanych tematów, autoironia i zdrowy dystans – swoista równowaga między szaleństwami a smutkami wieku średniego. I nawet jeśli niedługo zaginą w odmętach mej pamięci bohaterki i ich 'dramaty', zapamiętam samopoczucie, jakie miałam po lekturze. Lubię tak!


Albo i nie (dla mnie)


Nie będzie wielkim spojlerem wspomnienie, że książka zaczyna się od śmierci psa. Nic drastycznego czy obrzydliwego, jednak chyba nikt się na taki pierwszy obraz nie nastawia, więc ostrzegam. Nie dla mnie też inne smutki, ale cóż... takie życie...


"Drelich" Jakuba Ćwieka i “Seks w wielkim mieście... i co dalej?” Candace Bushnell, fot. paratexterka ©
Komu polecam?


Jeśli ktoś zdążył zatęsknić za głosem Carrie z serialu i jej obserwacjami, a także nie może się doczekać "And Just Like That", to ostatnia powieść Candace Bushnell mu się spodoba. Mimo że bohaterki dzieli od postaci z SATC dekada albo dwie, rodzaj łączącej je zażyłości jest ten sam. Nie polecam, jeśli ktoś liczy, że dowie się czegoś o losach tercetu znanego z produkcji HBO, bo tu nie występuje. Wątpię, że będę sobie zadawała podobne pytania po czterdziestce albo pięćdziesiątce jak bohaterki tej książki, ale gdyby Bushnell napisała jeszcze coś, chętnie to poczytam pewnego samotnego wieczoru, przy kieliszku ulubionego wina. A może i w kiecce baleriny. Polecam, jeśli ktoś ma tak samo.



A może też…

“Die Frauen von Greenwich” Lauren Weisberger, fot. paratexterka © “Ein neuer Sommer” Elin Hildebrand, fot. paratexterka ©“Babski wieczór” Mary Kay Andrews, fot. paratexterka ©
 

2 komentarze:

  1. Nie mój typ, ale plus należy się za pamiętne samopoczucie po lekturze :) Życie faktycznie można przyjmować tylko takim jakim jest, bo wpływ nasz ograniczony i niepewny, a w życiu jak to w życiu - czasem słońce, czasem deszcz. Recenzja zachęcająca nawet zdeklarowanych niechętnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zachęcająca, bo sama byłam sceptyczna - a nie ma to jak się rozczarować pozytywnie :D

      Usuń