“Patrz, jak tańczę” Sari Wilson
Ciekawe, czy w dzisiejszych czasach dziewczynki jeszcze marzą o zostaniu tancerką albo księżniczką? Baletnica ucieleśnia je obie, podobnie jak balet klasyczny od zawsze uosabiał wysublimowane piękno. Subtelne, precyzyjne ruchy, lekkość jak nie z tego świata, choreografia opowiadająca romantyczną historię, muzyka grająca na emocjach… Perfekcyjna powierzchnia nie zdradza nic z katorżniczej pracy, jaka leży u jej podstaw, ani nie dopuszcza do głosu psychiki, która nierzadko cierpi bardziej niż ciało; piękno wszystko inne spycha na dalszy plan. “Patrz, jak tańczę” krzyczy o uwagę, przekrzykując ostrzeżenie skrzętnie ukryte na okładce. Sari Wilson przenosi bowiem czytelnika w świat baletu - jego blaski, ale głównie cie(rpie)nie. Obdzierając piękno z czaru, bez pardonu pokazuje to, co nie każdy chce dostrzec.