“Wieża świtu” Sarah J. Maas
Na przekór pragnieniom niecierpliwych fanów, Maas przenosi akcję hen od głównych wydarzeń, aż na inny kontynent. Teraz kiedy ostatni tom “Szklanego tronu” został już napisany i wydany, można tylko współczuć tym, którzy przeżywali tortury, czekając na ukazanie się kolejnych części. “Wieżę świtu” cechuje dość odmienne tempo niż pozostałe, “białe” tomy, ale nawet jeśli nie pochłania się jednym tchem ostatnich kilkuset stron, to przynajmniej będzie ich kilkadziesiąt. Wieszanie psów na autorce nie ma zatem sensu, gdyż w obliczu tego, co rozegra się w Erilei, “Wieża świtu” może być ostatnim głębszym oddech przed finalnym maratonem - czytelniczym i emocjonalnym.