Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo MUZA SA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo MUZA SA. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 5 maja 2024

Glina czy prokurator?

"Oblitus" Paulina Świst, fot. paratexterka ©
"Oblitus" Paulina Świst


Zrobiło się śmiertelnie poważnie. Na celowniku pozostał guru naprawdę popapranych psycholi, ale czujność czytelników długo usypia dylemat głównej bohaterki, skądinąd przedmiot ożywionych dyskusji na profilach autorki. Ktoś ma co do trójki postaci zupełnie inne plany niż oni sami, ale w końcu i tak liczy się tylko plan Świst – a ona już wie najlepiej, jak pisać, żeby chciano czytać. I zawsze ma jakiegoś asa w rękawie.

niedziela, 4 lutego 2024

Aura strachu

"Occulta" Paulina Świst, fot. paratexterka ©
"Occulta" Paulina Świst


Nie wiem, czy tym razem Świst zmieści się w trylogii. Z jednej strony mam nadzieję, że nie, a z drugiej – że wpakuje w finałową część tej serii tyle, że wywali kory (choć nadal nie wiem, czy ten eufemizm należycie odda wizję, którą zaSzczepia w wyobraźni "Occulta"). Niby rozrywka, niby wyuzdanie, a najpóźniej jak pojawia się bejsbol, to wiadomo, o jaką stawkę toczy się gra. Dawno żadna historia mnie tak nie wciągnęła.

niedziela, 20 sierpnia 2023

Boski bicz

"Incognito" Paulina Świst, fot. paratexterka ©
"Incognito" Paulina Świst


Pierwszy taki kryminał Świst, ba, poważna książka. Z tym że autorka nie byłaby sobą, gdyby nie wystawiła języka zasadom i nie zrobiła tego po swojemu. Popapranych bohaterów w jej książkach było sporo, ale seryjny morderca – całkiem poważnie: rasowy psychopata – debiutuje. Gdyby nie stare dobre przepychanki słowne pary głównych bohaterów i sprawdzone rozładowywacze napięcia, można by pomyśleć, że nastąpiła pomyłka. Ale nie, to Paulina Świst. Tylko nie dobra – lepsza!

sobota, 29 kwietnia 2023

Nokaut

"Fu#k up" Paulina Świst, fot. paratexterka ©
"Fu#k up" Paulina Świst


Takiej kumulacji koincydencji wskazujących na to, że bohaterowie mają prze...kichane, to nawet u Świst jeszcze nie było. Nie trzeba mieć nosa, żeby zorientować się, że kroi się coś grubszego, w końcu wyszczekane szychy ze Śląska osobiście fatygują się do stołecznego siedliska zła. Czas pyskówek się skończył, trzeba połączyć siły. Tylko kto pierwszy puści parę? Pewnikiem jest, że planu autorki nikt nie przejrzy, dopóki ona nie skończy się świetnie bawić – z czytelnikiem, nigdy jego kosztem.

niedziela, 20 listopada 2022

Runda druga

"Anyway" Paulina Świst, fot. paratexterka ©
"Anyway" Paulina Świst


Stosowanie "chwytów poniżej pasa" to wspólna cecha wielu ściśle spójnych duetów sparowanych przez Paulinę Świst, a jednak nie bez powodu historia każdego z nich dostaje własną książkę. Cwaniackie teksy, testowanie cierpliwości, ryzyko, brawurowy refleks i specyficzny dowcip sprawiają, że grono starych dobrych znajomych, którzy rzucą się za sobą w ogień, szybko się poszerza. A absolutnie najlepsze w kontynuacji "Fightera" jest to, że historia zatacza koło – z impetem.

środa, 29 czerwca 2022

Planer alfa

"Sztauwajery" Paulina Świst, fot. paratexterka ©
"Sztauwajery" Paulina Świst


Kolejna trylogia Świst doczekała się końca. Gangster z zasadami i megamózgiem, do którego wzdychały nie tylko fanki siatkówki, dostaje nieograniczone pole do popisu, a cała reszta tańczy, jak on im zagra. Krótki lont, paranoiczne planowanie i patologiczne wręcz łączenie ludzi w sieć intryg i przysług stają się gwarancją finału z fajerwerkami i hukiem, o jaki Paulina Świst dotychczas się nie pokusiła. Efekt taki, że eleganckich epitetów brak, ale nie wszystko trzeba nazywać wprost, żeby każdy wiedział, o co chodzi...

sobota, 16 kwietnia 2022

Muza z MMA

"Fighter" Paulina Świst, fot. paratexterka ©
"Fighter" Paulina Świst


Choć na podstawie wzmianek bohaterów do "Fightera" bez problemu można ułożyć sobie playlistę, nie ta muza gra tu pierwsze skrzypce. Paulina Świst ma swój sprawdzony repertuar: każda kolejna powieść to wariacja, która niby brzmi znajomo, a i tak różni się od poprzedniej. Język, pomysły i szeroko pojęta swoboda autorki potrafią zjednać sobie rzesze czytelniczek jak mało kto i co. Same proszą o więcej. Gong. 

wtorek, 13 lutego 2018

Medialny danse macabre

“Martwa jesteś piękna” Belinda Bauer


egzemplarz recenzencki "Martwa jesteś piękna" Belinda Bauer, fot. by paratexterka ©
Awangardowy artysta i wystawa, która stopuje słowotok koneserów? W grudniowym Londynie, godzinach szczytu, pośród pędzących tłumów? Można. Choć w wydaniu, jakie wymyśliła sobie Bauer, zwala z nóg. W “Martwa jesteś piękna” nic nie dzieje się tak, jak można by się tego spodziewać, mimo że stereotypy i konwenanse, na których opiera się współczesna rzeczywistość, nikomu nie są obce. Brytyjska autorka, niczym artystka z piórem zamiast pędzla, kreśli przed swoją publicznością przedstawienie w trzech aktach, między którymi szkoda czasu na antrakt. Jej thriller w takim samym stopniu przyciąga, co karci moralnie. Jak to z newsem bywa - jeśli już wpadnie w oko, to trudno się od niego opędzić - jest wszędzie, przynajmniej do rozwiązania zagadki. A u Bauer podczas śledztwa oczy wychodzą z orbit. Premiera 28 lutego 2018*.