"Rycerz Lata" Jim Butcher
Z tomu na tom rosła moja radość z racji kreatywności Butchera i jego kombinowania z kreaturami: wampiry, wilkołaki, wampiry - pomiędzy tym (s)twory zupełnie nowatorskie - teraz elfy! Najpierw zachwyt, a później refleksja, bo przecież zestawienie Dresdena z akurat tymi magicznymi istotami musi mieć drugie dno. Amerykańskiemu autorowi udaje się (póki co) tchnąć w każdy z 'gatunków' cechy na tyle charyzmatyczne, żeby odróżnić się od innych twórców fantasy, samemu jednak nie pretendować do roli wyrzutka fantastycznej konwencji. "Rycerz Lata" znacznie różni się od trzech poprzednich tomów, ale kto powiedział, że nie warto się czasem zatrzymać i zastanowić - zwłaszcza, jeśli żyje się na takich obrotach jak mag z Akt…