środa, 27 kwietnia 2016

Dwa

Dwa lata temu dumałam nad designem i tym, jak tu w miarę regularnie dzielić się moją bezgraniczną książkową pasją… Aż paratexterka poszła w świat, a do dzisiaj oglądana (i czytana, mam nadzieję!) była ponad 12,5 tysiąca razy - nieprawdopodobne…! Po pierwszym roku zrelacjonowałam wrażenia z następnych 32 lektur i wciąż nie mam dość. Nawet nie ośmielę się stawać w szranki z krytykami literackimi, ale czy to właściwie błąd? Pewien mądry mężczyzna przekonał mnie niedawno w którymś ze swoich felietonów, że to właśnie ta niepohamowana chęć opowiadania o (prze)czytanych książkach jest jedną z największych czytelniczych frajd. Wierzę, że pratexterskie przejawy mojego bibliofilskiego fioła docierają do tych, którzy mają tak samo. 

sobota, 23 kwietnia 2016

niedziela, 17 kwietnia 2016

Porno, czyli stop fabule… i akcja

"Piękny drań" Christina Lauren


Seks się sprzedaje, nawet w książkach - tylko dlaczego w takich?! Tyle jest powieści z pieprzem już nawet nie należących do kanonu literatury, ale fundujących wysublimowaną rozrywkę z subtelnie podnoszącą się temperaturą! Tu wysublimowane są jedynie fatałaszki La Perla. Jeśli kogoś wciąż zaskakuje sukces "Pięćdziesięciu twarzy Greya", to co dopiero powie o tej fali literatury erotycznej, której popularność rośnie do dziś…? "Piękny drań" Christiny Lauren, a konkretniej Christiny Hobbs i Lauren Billings, to bestseller bez (se)dna. Nie wiem, co jest gorszego od książki niepozostawiającej wrażeń. Chyba lepiej coś obejrzeć… a o niej co najwyżej poczytać. Choć lepiej sobie darować. 

wtorek, 5 kwietnia 2016

Wiosenne wzloty

"Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes


Kolejna książka, której nie chce się odłożyć… Są historie, o których głośno było i będzie, które gdzieś kiedyś obijają się o uszy i których szkoda nie znać. Ta do nich należy. Rzuca wyzwanie pokazując, jak można wręcz pożądać życia, a równocześnie ucząc, że niekoniecznie to, co znamy od zawsze, jest dla nas najlepsze. Rekin biznesu z wyższych sfer kontra kelnerka z miasteczka, w którym każdy zna każdego; właściwie to nawet nie powinni się spotkać. Sztampowe? Nie w wykonaniu Jojo Moyes. "Zanim się pojawiłeś" to jedna z tych współczesnych historii miłosnych, które trafiają tam, gdzie trzeba, po czym zostają zapamiętane i wspominane są z błyskiem w oku, jakby przytrafiły się nam samym.

piątek, 1 kwietnia 2016

"(...) przyjść z pomocą można tylko temu, kto chce dać sobie pomóc."

[tłumaczenie własne, org.:
"(...) man kann nur jemandem helfen, der sich auch helfen lassen will."]