sobota, 5 grudnia 2020

Feeria magii, cz. 2

“Oślepiający nóż” Brent Weeks, fot. paratexterka ©
“Oślepiający nóż” Brent Weeks


Nie ma nic lepszego niż seria fantasy, która wciąga tak finezyjnie, że setki stron czyta się niespostrzeżenie. Drugi tom Sagi Powiernika Światła wznosi na wyższy poziom to, co oczarowało w poprzedniej części: niespotykany typ magii, postacie z pokruszonymi historiami, bieg wydarzeń, nabierający tempa i znaczenia coraz bardziej zrozumiałego dla czytelnika. Jeśli doda się do tego artefakt o działaniu zgoła odwrotnym niż kompas, wyobraźnia rozwija żagle i mknie w chaos, który tylko się zagęszcza.


O czym jest “Oślepiający nóż”?


Akcja drugiej części wspomnianego cyklu jest bezpośrednią kontynuacją “Czarnego Pryzmatu”. Chromeria i pozostałe satrapie nie tylko dzięki załączonej mapie pozwalają odnaleźć się czytelnikowi w miejscu, w którym toczy się jeden z głównych wątków. Upływający czas szlifuje charaktery i umiejętności młodych bohaterów, prowokuje ich do przekraczania granic, podczas gdy wartości i cierpliwość starszych, nie do końca pogodzonych z przeszłością, wystawiane są na próbę. Niebezpieczeństwo nadciąga, nie pozostawiając wystarczająco czasu na wyjaśnienia, a domysły i założenia są jak dolewanie oliwy do ognia w świecie, któremu grozi rozpad. “Oślepiający nóż” to przedsmak skumulowanych obaw, wydających się być nie do powstrzymania.


Dlaczego ta książka?


już prawie półmetek Sagi Powiernika Światła, czyli “Oślepiający nóż” Brent Weeks, fot. paratexterka ©
Nie lubię przerywać serii, więc skoro już skompletowałam tę, to kontynuuję. Zwłaszcza że mój początkowy zachwyt tylko się potęguję.


W moim guście


Jak to ja, zaczęłam od końca, gdzie odkryłam zestawienie postaci, słowniczek i dodatek, który wiele wyjaśnia w kwestiach luksynu, poszczególnych kolorów i konsekwencji życia z magią. Polecam przeczytać właśnie dodatek, bo dzięki niemu wiele staje się prostsze. Oprócz tego bonusa podobało mi się, że akcja wznowiona jest dokładnie w tym momencie, w którym się skończyła. Nie przepadam za przeskokami albo wyrwami, w których nie wiadomo, co się dzieje, ale u Weeksa nie doświadczyłam tego ani między dwoma pierwszymi tomami, ani ich rozdziałami. Wciągają mnie wszelkie zawirowania, od odnajdywania się Kipa w nowych realiach poprzez polityczne rozgrywki, które próbuje zrównoważyć Pryzmat, aż po tajemnicę tytułowego noża. Podoba mi się, że nie wszystko idzie zgodnie z planem i że nawet jeśli zaskoczenia można się spodziewać na każdym kroku, to i tak autora się nie wyprzedzi – choć z jednym przypuszczeniem trafiłam, co mnie niezmiernie cieszy!


Albo i nie (dla mnie)


Odstręczają mnie okropności, na jakie wpada jedna z postaci, albo bestialstwo, jakim chełpi się inna. Mam wrażenie, że przemoc i brutalność będą mi towarzyszyły do końca serii. Dopóki ni z tego, ni z owego rozgrywają się sceny ocieplające atmosferę, a nawet pozwalające puchnąć sercu (nie, żadnych ckliwości ani cukierkowości), przetrwam. 


Komu polecam?


Tę serię polecam komuś, kto – tak jak ja – szuka książkowej przygody jako przeciwstawienia się ciężkiemu rokowi albo sagi innej niż wszystkie, ale jednocześnie nie obawia się poświecić czasu na zrozumienie zasad działania wyimaginowanej przez autora magii, bo ta przez na początku wydaje się wybitnie skomplikowana. Kolejny tom jest najgrubszy, więc odradzam, jeśli ktoś nie ma czasu albo ochoty na długo wiązać się z bohaterami. Już zaczynam myśleć, że pożegnanie z Chromerią będzie ciężkie. 


A może też…

“Czarny Pryzmat” Brent Weeks, fot. paratexterka © “Okaleczone oko” Brent Weeks, fot. paratexterka ©“Krwawe zwierciadło” Brent Weeks, fot. paratexterka ©
“Gorejąca biel. Tom I” Brent Weeks, fot. paratexterka ©“Gorejąca biel. Tom II” Brent Weeks, fot. paratexterka ©


“Zabójczyni” Sarah J. Maas, fot. paratexterka ©"Dwór cierni i róż” Sarah J. Maas, fot. paratexterka©“Virion. Wyrocznia” Andrzej Ziemiański, fot. paratexterka ©

“Front burzowy” Jim Butcher, fot. paratexterka ©


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz